SPOILER Chodzi mi o wyjaśnienie pewnych szczegółów.Umiejscowienie w czasie.Mianowicie,kiedy dokładnie syn przeleciał przez poręcz i zginął? Bezpośrednio po zamknięciu drzwi przez matkę?W trakcie tej całej imprezy? Czy może później jak słyszała ten huk w nocy,który brzmiał jak upadek.No bo faktycznie dzieciak w ogóle nie krzyczał raczej jak został zamknięty,żeby go wypuścić.Jednocześnie matka zaraz po tym zamknięciu go w piwnicy ujrzała go idącego do tej jaskini na plaży i już wpadła w histerię (to że się pojawił tam w tej jaskini mogło symbolizować ,że dołączył do Thomasa a więc odszedł z tego świata,więc wnioskuję,że syn zginął bezpośrednio po albo w bardzo krótkim czasie po zatrzaśnięciu drzwi przez matkę).A może te wszystkie odgłosy,huki,to że myślała ,że ktoś jest w łóżku obok niej jak nikogo nie było,świadczą po prostu o tej intuicji jaką ma matka związana z dzieckiem.I ta intuicja niczym Sherlock Holmes doprowadziła ją do rozwiązania zagadki.I nie ma ona nic wspólnego z paranoją czy rozszczepieniem jaźni,jak wcześniej to próbowałem interpretować.